Utarło się, że futbol amerykański to sport męski, jednak kobiety z powodzeniem się w nim odnajdują i niejednokrotnie udowadniają, że znajdują się we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
Z okazji Dnia Kobiet, zadaliśmy naszym Paniom sędziom kilka pytań, by dowiedzieć się co takiego przyciągnęło je do tego sportu i czemu zdecydowały się wejść do świata zdominowanego przez
mężczyzn. Swoich odpowiedzi udzieliły nam:
- Ewa Walentynowicz, która sędziuje najdłużej z aktualnie aktywnych sędziowsko kobiet – w minionym roku obchodziła swoje dziesięciolecie w szeregach sędziowskich,
- Oliwia Kamieniecka, która sędziuje od 2018 roku, z powodzeniem wybiega na boiska polskie jak i zagraniczne,
- Magdalena Szymko, która sędziuje od 2021 roku i właśnie zaczyna swój 4 sezon,
- Agata Lipińska, która sędziuje od 2022 roku i chociaż stażem jest najmłodsza, to wiedzą o przepisach dorównuje najstarszym stażem sędziom.
Jak to się zaczęło? Co takiego się wydarzyło, że zainteresowałyście się tym sportem? Skąd pomysł by przyjrzeć się bliżej, wyjątkowemu jak na polskie boiska, futbolowi amerykańskiemu?
Ewa: Futbolem amerykańskim zaczęłam się interesować ze względu na drużynę, która została założona w moim mieście. W związku z tym, że miałam znajomych wśród zawodników, zaczęłam
chodzić na mecze i pokochałam ten sport.
Oliwia: Gdy byłam nastolatką próbowałam wiele sportów, żeby znaleźć ten który polubię. W końcu przyszła pora na futbol. Po pierwszym treningu wiedziałam, że jest to coś, co stanie się ogromną
częścią mojego życia. Praktycznie od razu zakochałam się w tym sporcie i wiedziałam, że to jest to.
Magdalena: Kiedyś, przez wspólnego znajomego, poznałam byłego zawodnika, który był trenerem jednej z polskich drużyn i wytłumaczył mi podstawowe zasady. Poszłam na pierwszy mecz i pomyślałam: „kurczę, ma to sens”. Oprócz zasad i samego meczu spodobała mi się cała otoczka meczowa i to, że na meczach panuje rodzinna atmosfera, a kibice przeciwnych drużyn nie atakują ię wzajemnie. W zasadzie od początku wiedziałam, że to będzie mój sport, urzekło mnie w nim wszystko.
Agata: W 2014 roku zostałam poproszona, aby pomóc przy redagowaniu tekstów na stronę internetową jednej z polskich drużyn. Pracowałam w galerii niedaleko Narodowego Stadionu Rugby w Gdyni. Któregoś dnia po pracy znajomy zabrał mnie na drugą połowę meczu futbolu amerykańskiego, który tam się odbywał. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, dopiero w 2018 roku, kiedy pojechaliśmy na mecz do Belgradu, poczułam, że to jest moje miejsce, że nareszcie jestem częścią drużyny. Później moja drużyna przestała istnieć, a ja, nie wyobrażając sobie już życia bez futbolu, nawiązałam współpracę z kolejną drużyną, zdobywając z nimi dwa Mistrzostwa Polski i pomagając im przez 4 lata jako Game Day Manager.
Futbol amerykański urzeka atmosferą, poczuciem przynależności do drużyny oraz zasadami. No właśnie zasady. Na pierwszy rzut oka wydają się być dość proste, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że przepisy te są jednak skomplikowane i wymagają nieustannej nauki. Co sprawiło, że zdecydowałyście się pójść na kurs i zostać sędzią?
Ewa: Sędzią zostałam za namową sędziego, któremu pomagałam przy podawaniu piłek na meczu. Opowiedział mi o kursie, który miał się odbywać niedaleko mojego miasta. Postanowiłam skorzystać i niczego nie żałuje.
Oliwia: Moja pasja do futbolu była tak wielka, że chciałam być jeszcze bliżej tego sportu. Znalazłam ogłoszenie o kursie sędziowskim i postanowiłam spróbować. Przez jeden sezon grałam i sędziowałam, później ze względu na brak czasu musiałam wybrać. Bardzo się cieszę, że podjęłam taką decyzję. Teraz nie wyobrażam sobie mojego życia bez sędziowania.
Magdalena: Od samego początku największą frajdę sprawiało mi oglądanie meczów na żywo. Po tym jak zaczęłam oglądać mecze NFL, między innymi w Londynie, mecze polskiej ligi oglądane z trybun nie były już tak ekscytujące. Stwierdziłam wtedy, że czas najwyższy przenieść się bliżej akcji, na boisko. Akurat PSSFA prowadziło rekrutację na kurs sędziowski więc pomyślałam, że nie ma lepszego miejsca na boisku niż to w pierwszym rzędzie, tuż przy powalających się zawodnikach. I nie myliłam się.
Agata: Przypadek 🙂 Zapisałam się na kurs tylko i wyłącznie dlatego, iż uznałam, że nie wypada, aby członkini Komisji Dyscyplinarnej Ligi, którą miałam zostać, nie znała się na przepisach. Następnie Prezes zaproponował mi sędziowanie turnieju futbolu flagowego na przetarcie szlaku… I tak już zostało.
Co takiego jest w byciu na boisku, co sprawia, że lubicie sędziować mecze futbolu amerykańskiego?
Oliwia: Futbol kocham za to, że nie ma dwóch takich samych meczów. Każdy snap jest wyzwaniem i nigdy nie wiesz czego możesz się spodziewać. Każde spotkanie uczy mnie czegoś nowego. Dodatkowo będąc sędzią masz wiele możliwości rozwoju, nowe pozycje i coraz to wyższe ligi. Dużym atutem jest to, że po każdym osiągnięciu, dążysz do kolejnych.
Magdalena: Sędziowanie daje mi możliwość poznania siebie, uczy mnie stawiania granic, opanowania i zachowania spokoju, zwłaszcza jeśli trafi mi się „wybuchowy” side line. Oprócz wspomnianego już miejsca w pierwszym rzędzie i atmosfery meczowej, lubię także podróże na mecze, często na drugi koniec Polski. Całe dnie spędzone w drodze z innymi sędziami, rozmowy o futbolu i nieustanną naukę przepisów, które co roku się zmieniają, ewoluują. Ciągły rozwój by coraz lepiej sędziować i dawać z siebie 100% na boisku to jest to co lubię.
Czy według was jest coś, w czym kobieta różni się od mężczyzny na boisku? Może jest coś w czym kobiety są lepsze od mężczyzn? I dlaczego kobiety powinny dołączyć do was, przyjść na kurs sędziowski by wybiegać na boisko w zebrze?
Magdalena: Nie powiedziałabym, że kobiety są w czymś lepsze na boisku, powiedziałabym że są inne. Na pewno mają więcej empatii i zrozumienia dla zawodników którzy np. mają pretensje o jakieś decyzje boiskowe, ze spokojem wytłumaczą i „poklepią po plecach”. Wprowadzają też większy spokój na side linie. Często słyszę za plecami jak chłopaki wzajemnie się strofują “Nie przeklinaj bo Pani sędzia słucha” 🙂 Mimo, że w ostatnich latach to się mocno zmienia, to nadal jednak jesteśmy postrzegane jako te „niepasujące”, bo przecież futbol to sport męski. Musimy więc włożyć dwa razy więcej pracy i wysiłku by pokazać na boisku, że to też jest nasze miejsce. Jednak jak już udowodnimy, że się nadajemy, to satysfakcja jest nie do opisania.
Agata: Możemy pokazać, że futbol amerykański to sport naprawdę dla każdego, niezależnie od płci. Praca z futbolistami uczy podejmowania decyzji, argumentowania ich i czasami wymaga konieczności postawienia na swoim, razem ze wszystkimi konsekwencjami. Plus jest to możliwość zwiedzania nowych miejsc (byliście kiedyś w Łaziskach Górnych? No właśnie.) i poznania nowych osób, z którymi łączy nas pasja i miłość do tego samego sportu.
Ewa: Uważam, że kobiety powinny próbować swoich sił na boisku jako sędziowie. Stereotypowo utarło się, że futbol to męski sport. Jednak jest sporo kobiet w Polsce które udowadniają, że tak nie jest. Kobiety w tym sporcie odnoszą równie duże sukcesy, zarówno na scenie krajowej jak i międzynarodowej.
W tym męskim sporcie, kobiety też potrafią się odnaleźć i choć Panie sędziujące mecze futbolu amerykańskiego nadal stanowią mniejszość w porównaniu do mężczyzn, to ich wpływ w tej dziedzinie jest duży. Wnoszą inne spojrzenie i perspektywę do zespołu sędziowskiego, przyczyniają się do przełamywania stereotypów dotyczących roli płci w sporcie. Wyróżniają się swoją wiedzą i zaangażowaniem w wykonywanie swoich obowiązków na boisku i poza nim.
Miejmy nadzieję, że nasze Panie staną się inspiracją dla innych kobiet, które chciały by zaangażować się w sędziowanie. Zapraszamy wszystkie kobiety chętne związać się z futbolem, ale też te które tylko kibicują, by spróbowały swoich sił na boisku. Rekrutacja w szeregi sędziowskie jest otwarta cały rok, a zgłoszenie się na początku roku, daje możliwość sędziowania meczów jeszcze w tym sezonie. Zapraszamy serdecznie. Czekamy na was!